Z dużą regularnością Madonna otrzymywała maliny. Jakby po tzw. "starej znajomości". Dochodzę do wniosku, że Madonna nawet gdyby wyreżyserowała swoją biografię, napisałaby do niej scenariusz, nagrała nową muzykę doń i jeszcze zagrała oczywiście główną rolę, dostałaby malinę za zagranie siebie samej.
Jaki z tego wniosek?
Plotki nt. beztalencia aktorskiego Madonny są grubo przesadzone ;).
Madonna po prostu potrzebuje odpowiednich reżyserów, aby dobrze nią pokierowali. Nie da się ukryć, że nie ma wrodzonego talentu aktorskiego, ale to wg mnie wcale jej nie skreśla, bo dużo jest podobnych osób w Hollywood. Gdy współpracowała z poważnymi reżyserami, którzy wiedzieli czego od niej oczekują, wypadała dobrze (Evita, Cztery pokoje, Ich własna liga). Natomiast w błahych produkcjach typu Rejs w nieznane, Kim jest ta dziewczyna, nie przykładała się do roli, bo grała tam głównie dla spełnienia własnych zachcianek. Jeżeli kiedykolwiek powróci do aktorstwa, najlepiej, jakby reżyser zapomniał, że współpracuje z "królową", tylko śmiało wymagał od niej pokory i skupienia na roli.
Żaden z tego wniosek. Fakty są takie że to dobra aktorka, nawet nieco niszowa. Dumnie wycofała się z filmu zostawiając ciekawe role.
Tak niszowa aktorka która gra w pornolach pod koniec lat 70-tych żeby żeby mieć za co żyć. No super.